10/24/2015

Jak poznać osobę która nam się podoba? /K&M



Tak, dzisiaj pobawimy się w ekspertów niczym z młodzieżowej gazety. Jesteście beznadziejnie zakochani, myśl o kimś nie daje wam spać po nocach? Psycholog Karolina i Mikołaj wkraczają do akcji!

Myśleliśmy o tym żeby rozpisać to jakoś w punktach ale wtedy naprawdę wyszłoby niczym z jakiegoś bravogirl. "Bądź pewny siebie!" "Działaj!" "Najpierw poderwij jej koleżanki/jego kolegów!". Nie w tym rzecz, komuś to pomogło? Więc, idąc takim tokiem jak w każdą póki co sobotę po prostu oddzielnie się wypowiemy.

Karolina: W sumie nie pamiętam kiedy ostatni raz walczyłam o czyjeś względy. Dobre ponad 3 lata temu. Ale przed moim związkiem było parę chłopaków którzy chciałam żeby zwrócili na mnie uwagę. I całkiem nieźle mi to wychodziło, koniec końców zawsze sprowadzało się do wspólnej rozmowy. Jak to robiłam? Szukałam jakiegoś punktu zaczepnego. A to zapisałam się do jakiegoś wydarzenia w którym brał udział, albo pojawiałam się w miejscu w którym często przebywał i moja obecność nie byłaby dziwna, albo gdy zauważyłam u niego coś co lubię (Ulubiony pisarz, zespół) to po prostu pisałam, że zauważyłam u niego fajną koszulkę, gdzież to on ją kupił? Później jakoś szło.

Funfact: Do swojego domu zaciągnęłam Mikołaja z patentem na gitarę. Wiedziałam, że on gra, wytrzasnęłam gitarę taty i całkowicie bezradna napisałam coś w stylu "No mam gitarę, ale jest pewien problem...nie umiem jej nastroić", "Ale naprawdę próbowałam już parę godzin sama i nie potrafię!", "Naprawdę przyjdziesz i mi ją nastroisz?".

No a jeśli chodzi o późniejsze poznanie się, w sensie charakteru, nawyków to jest już kwestia rozmowy. Trzeba dużo ze sobą rozmawiać. My z Mikołajem potrafiliśmy pisać na gadu przez 12 godzin dziennie bez przerwy. A jeśli chcesz się przygotować na pierwszą rozmowę, poprzeglądaj facebooka osoby która Cię interesuje, ewentualnie jakiegoś bloga, instagrama, może snapchata. Teraz bardzo łatwo dowiedzieć się o kimś przydatnych rzeczy nie znając go.
Jak już napisałeś/aś i rozmowa się wam klei to wtedy działaj: Zaproś na spacer, na kawę. Byle nie do kina. I rozmawiajcie!


Mikołaj: Zgadzam się w tej kwestii z Karoliną. Udzieliła wam masę przydatnych i praktycznych porad. Na pewno dobrze jest mieć kilka punktów zaczepienia wobec naszego obiektu westchnień, ale jeżeli jest to nieosiągalne, to nic nie szkodzi! Bardzo ważne jest aby podejść do tej kwestii na spokojnie. Trzeba pamiętać aby nie rzucać się z motyką na słońce i nie zaczynać pierwszej rozmowy od "Cześć, podobasz mi się". Przecież jest to osoba, która możliwe że zna nas słabo, albo prawie wcale. Naszym zadaniem jest poznać ja lepiej i żeby ona również poznała nas na podobnym poziomie, prawda? Zamiast wykładać od razu kawę na ławę, lepiej zacząć rozmowę od przywitania się, zadania kilku pytań możliwe nawiązujących jak najbardziej do tej osoby, bądź też w ostateczności powiedzieć że wydaję nam się interesująca i chcielibyśmy dowiedzieć się o niej więcej.

Pamiętajcie również, że element poznania jest kluczowy w budowaniu relacji między wami. Musimy interesować się tą osobą, jak i wzbudzić w niej zainteresowanie wobec nas. Na nic się zdadzą monologi opowiadające o tym jacy to wy nie jesteście wspaniali i czego byście nie zrobili. Tym bardziej nie myślcie że prezenty, niekończące się przysługi czy zapewnianie jakichkolwiek innych dóbr materialnych zapewni wam jakiekolwiek względy. Takie rzeczy trzeba dawkować ostrożnie, i na pewno nie na początku znajomości.

Pytajcie czym osoba się interesuję, jaką muzykę lubi, jak spędza wolny czas, i wiele więcej. Wtedy, albo otrzymamy pytanie zwrotne (Co jest oczywiście najlepszą możliwością), albo musimy zacząć dodawać coś od siebie by to zainteresowanie wobec nas rosło. W takim wypadku najlepiej jest budować takie zdania, które zostawią otwartą furtkę do zadawania pytań. Jeżeli wciąż się nie klei, musicie próbować dalej aż w końcu wyjdzie. Jeżeli po niezliczonych ilościach prób i rozmów nasze starania kończą się fiaskiem, to albo nasz rozmówca jest w te klocki słaby i z tej mąki ciężko będzie upiec jakikolwiek chleb, albo ta osoba po prostu ma słabe zdolności komunikatywne w internecie. Wtedy naszą ostatnią deską ratunku jest próba poznania jej na zewnątrz (Chyba, że widujemy i rozmawiamy z nią regularnie). Tak czy inaczej, prędzej czy później aranżacja spotkania, bądź też randki, będzie nieunikniona. Jak to zrobić?

Cóż, w większości panie mają ułatwione zadanie (Bo przeważnie to panowie zapraszają), ale też niekoniecznie. Osoba ubiegająca się o względy myśli nad miejscem, przebiegiem i czasem spotkania. Tak jak Karolina napisała, kino to beznadziejny pomysł. Mamy rozmawiać, a nie gapić się przez 2 godziny w ekran a potem cześć siema i do domu. Zwyczajny spacer po parku, polanie, bezdrożach, romantyczne bądź też ładnie wyglądające miejsca w waszej okolicy, możliwości jest multum. Wszystko czego potrzeba to rozmowa, dobra zabawa i możliwie jak najlepszy klimat.


Pomysł na post podała nam osoba anonimowa, a ze nie mieliśmy jeszcze gotowej notki to stwierdziliśmy czemu nie, zrealizujemy go dzisiaj. Jeżeli ktoś z was chce przeczytać o jakimś konkretnym temacie, który was interesuje to zachęcamy do podzielenia się tym z nami.

51 komentarzy:

  1. Świetnie, że podejmujecie się takich tematów. :) Z pewnością pomogą wielu nastoletnim osobom :)

    Kochana kliknęłabyś w linki u mnie najnowszym poście ? :)
    http://rzetelne-recenzje.blogspot.com/2015/10/okrycia-wierzchnie-zamowienie-z-romwe-i.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Witajcie Kochani. Napisaliście samą prawdę. Mój obecny mąż pierwszy raz jak spotkaliśmy zaprosił mnie na kawę i rozmawiał ze mną 5 godzin. Naprawdę. Były spacery potem i ciągłe rozmowy. I to mnie w nim ujęło że nie było tekstu o kinie. Pozdrawiam i zapraszam Was do zabawy na I Rozdanie Kosmetyczne. Mikołaj też może być zainteresowany bo niespodzianki są przewidziane dla panów więc nie tylko panie. Pozdrawiam Arleta

    OdpowiedzUsuń
  3. Podjeliscie sie bardzo fajnego tematu i fajnie że zachaczyliście go z 2 perspektyw, podsumowując wyszlo świetnie!
    Punkty zaczepienia to naprawdę dobry pomysł, bo trudno jest najczesciej zaczac temat. Można przez to poznać ukochaną osobę bliżej ;)
    Dobrze, że nie wyszedł z tego poradnik jak w Bravo :D Czyli motywacja a zero konkretów. U was jest odwrotnie ;)
    /Agrafka
    you-always-be.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo młodego wieku piszecie bardzo dojrzale :) Rozmowa to podstawa, ale szczera i często spontaniczna rozmowa. I niech wszyscy sobie przewartościują teraz swoje poważne lub "poważne" związki!

    OdpowiedzUsuń
  5. tak właśnie powinniśmy się poznawać, spotykać się i walczyć :-)
    + nie zostawiaj filmów "po maturze" ja oglądam teraz, nigdy nie wiadomo, może nam się przydadzą na polski hehe ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Taki temat z dwóch perspektyw to świetny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawy post. Bardzo mi się spodobał. Pierwszy raz widziałam taki post.
    Mój Blog

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo miły i dojrzały post :D
    Pozdarwiam i zapraszam na nową notke u mnie http://nataliaxxxsmile.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. so nice :) happy Sunday! kisses :)

    http://itsmetijana.blogspot.rs/

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajny wpis wam wyszedł :):)

    www.Anita-Turowska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Temat naprawdę fajny. Pamiętam jak kiedyś jakiś chłopak był tak zdesperowany, że "podobał" mi się (właściwie to bardziej była przyjaźń, ale on inaczej to odebrał) jego przyjaciel, że najpierw chamsko mnie pocałował, a potem zaczął rozpowiadać jak to on się całował ze starszą dziewczyną, a potem że niby ze mną chodzi. Większość ludzi go wyśmiała, bo to był taki typ kujonka.
    Powiem tak - to zdecydowanie zła droga :)
    A jeśli chodzi o to czy ja kiedyś byłam w takiej sytuacji, że chciałam poznać jakiegoś chłopka to raczej niczego takiego nie było. Zawsze staram się mieć dobre kontakty ze wszystkimi, a raczej nie jestem z tych co z obcych osób wybierają jakiegoś przystojniaka.
    Pozdro.
    http://dziennikidestiny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. O, jak mnie ostatnio wszystko na taki temat cieszy :D Sam jestem obecnie na tym etapie znajomości, kiedy jesteśmy w stanie pisać ze sobą cały dzień. Patent z gitarą bardzo przezabawny! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Macie bardzo ciekawego bloga, jest inny od wszystkich, jestem pozytywnie nastawiona do tego miejsca, życzę Wam dalszych sukcesów zarówno prywatnych jak i w blogsferze, będę zalądać tu częściej. A co do posta to bardzo przyjemnie się go czyta, mimo swojej długości nie jest nudny. Macie rację rozmowa to podstawa, podstawa każdej relacji, nie tylko związku :)
    http://my-natalias-place.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. tez uwazam, ze kino to beznadziejne miejsce na randkę! Rozmowa i jeszcze raz rozmowa - to główny punkt zaczepienia. już po jednej rozmowie, mozesz duzo stwierdzic o człowieku, dowiedziec sie o jego poglądach :)
    buziaki, Monia

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajnie, że robicie taki posty. Racja lepiej nie do kina, bo się nie rozmawia. Kino lepsze po bliższym poznaniu ♥
    olusiek-blog.blogspot.com- klik!
    Konkurs z okazji 2 urodzin bloga- klik!

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne zdjęcie przy ognisku <3
    KLIK <---Nasz blog i nowy post :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo przydatny post! Zgadzam się, kino to raczej słaby pomysł na randkę. Rozmowa i poznawanie się to najważniejsze, a kilku godzinowe gapienie się w ekran ma się do tego nijak.

    Pozdrawiam, I am Angelika - klik!

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetnie że piszecie post z dwóch perspektyw. :D Bardzo przydatne rady, i takie realistyczne a nie takie w stylu "bravo girl" XD

    little-jay999.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetne porady, choć nie każdemu się przydadzą... są sytuacje krytyczne, w których nic już się nie da zrobić, dlatego zabrakło mi tu czegoś w stylu "jeśli nic nie działa - trzeba nauczyć się odpuścić", ale i tak super notka i bardzo przydatna ;)
    Recenzje Filmów

    OdpowiedzUsuń
  20. extra porady :) Bardzo fajny post, podoba mi się :)
    Czy moglibyście poklikać w linki w moim najnowszym poście? Bardzo mi na tym zależy :)
    zapraszam
    http://infinityyoung01.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetnie, że piszecie takie posty!:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ale fajny pomysł na bloga! Chyba pierwszy raz spotykam się z czymś podobnym, żeby chłopak i dziewczyna pisali razem. Jest to coś wyjątkowego. Fajnie, że umożliwiacie patrzenie na omawiane zagadnienie z różnych perspektyw. Wielki szacun!
    A post - świetny. Bardzo miło się czyta, przyjemnie piszecie oboje.
    Z wielką radością dodaję do obserwowanych i czekam na następne posty :)
    Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do siebie http://tangledstories314.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. 12 godz gadaliście non stop na gg???? o ludu wszelaki szacun:D

    OdpowiedzUsuń
  24. nie mam z tym problemu, łatwo to wyczuwam i jestem z osobą która mnie kocha ;)
    co do porad - nie ma metod na miłość, jest może jedna zasada mojej zmarłej ciotki "nie za dużo", której nigdy nie tłumaczyła zostawiła mi ją tak jak ja i Wam i innym a po latahc odkryłam jej prawdziwośc i trudnośc;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. 12h na gg no nieźle! :D
    Ja z moim mężem poznaliśmy się online, i po kilku owocnych rozmowach postanowiliśmy się poznać na żywo no i tak się stało, że się pobraliśmy :) Bez jakiś ohów i achów po prostu się spotykaliśmy, rozmawialiśmy, zaczęły się imprezy, wyjazdy i oboje stwierdziliśmy że to jest to :)

    OdpowiedzUsuń
  26. 12h... Aż tego zazdroszczę, bo z moim obecnym obiektem westchnień strasznie ciężko chociażby o kilka minut. I jak tu człowieku masz wytrzymać, gdy nie masz go blisko? Trudne to niesamowicie, ale chyba najważniejsze w tym wszystkim jest to, żeby się nie poddawać. Chyba że już sytuacja będzie tak koszmarna, że nie będzie widać światełka w tunelu i nie pozostanie nic innego jak rozstać się w pokoju. Bo nie ze wszystkimi jesteśmy w stanie stworzyć coś trwałego. Najwazniejsze to nie poddawać się, ale również nie zagubić w tym wszystkim samego siebie.

    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie. O relacjach damsko-męskich można przeczytać w ostatnim poście;)
    http://somethingdiffernet-imagine.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. ten anonim bardzo fajny pomysł Wam podsunął! :)
    zapraszam, mój blog

    OdpowiedzUsuń
  28. Szacun za 12 godzin przegadanych na gg :D

    Zapraszam do siebie: http://angel900.blogspot.com/

    Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo bobrze napisane. Ja jednak nie uważam, że kino jest złem najgorszym. Co prawda 2 godziny w milczeniu nie brzmią za miło jednak kto powiedział, że po filmie trzeba od razu iść do domu? Po filmie najczęściej się o nim rozmawia, a do rozmowy zaczynają się stopniowo się wplatać inne wątki i tak rozmowa się toczy. To może być dobre rozwiązanie dla osób, które są wstydliwe i nie potrafią wymyślić kolejnego tematu na zawołanie. Małymi kroczkami do przodu :)
    Zapraszam do mnie – klik :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. słusznie, ale często po kinie niestety własnie do tego domu się idzie

      Usuń
  30. Eee, ten post jest 100 razy lepszy, niż porady ekspertów w młodzieżowym piśmie :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Cóż, moim problemem jest, że nie jestem w nikim zakochana. Od zeszłego grudnia :/
    A może to i nawet lepiej c: możliwe, że ktoś też na mnie czeka! :D
    dariaa-daaria.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  32. Coś w tym jest, że wypad do kina nie jest najlepszym pomysłem na pierwszą randkę ;) I rozmawianie ze sobą 12 godzin na gadu gadu (non stop!) to świetny wynik, moi drodzy :)

    http://crafty-zone.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uważam, że kino na pierwszej randce to słaby pomysł :)

      Usuń
  33. To prawda , że kino szczególnie na pierwszym spotkaniu nie jest dobrym pomysłem ;) Życzę Wam szczęścia ;)

    mojswiat-omnie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  34. Bardzo ciekawy post :) Powiem tak, że z każdym człowiekiem jest inaczej, najciekawsze związki rodząc się niespodziewanie :)

    Zapraszam na najnowszy post o wegańskich kosmetykach http://valerysdailyinspiration.blogspot.com/2015/10/arbonne-weganskie-kosmetyki.html

    OdpowiedzUsuń
  35. oj tak... długie rozmowy...pamiętam... ahhhh to były czasy... ale było i sie skończyło...
    Czy musimy wzbudzać zainteresowanie? Ja myślę że nic na siłę albo wóz albo przewóz...
    czasem poznajemy kogoś wydaje sie nam że sie znamy jak łyse konie... a po latach małżeństwa bwa że czas pokazuje swoje... zmieniamy się... ważne by być razem a nie osobno.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  36. Witajcie kochani , chciałam wam pogratulować bo post jest mega i przydatny dla dużej ilości osób , ale nie dla mnie jestem w związku już od ponad 2 lat i bardzo sie cieszę , ale polecam te rady ! Zapraszam do mnie do komentowania i obserwowania , Pozdrawiam
    http://patrycja-okroj.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  37. Wow 12 h na gg ? ;o
    Szacun!
    Może wspólna obserwacja?
    fashion--twins.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  38. Pisanie tego w taki "rozpisany" sposób było dobrym pomysłem, bo te punkty są strasznie głupie i co w sumie w nich napisać? Rady, z których nigdy nikt nie korzysta. Hehe, super pomysł z gitarą. XD

    http://oczyoutsidera.blogspot.se/ klik

    OdpowiedzUsuń
  39. świetny post! zazwyczaj zabieganie konczy się na początku, bo ludzie jak są już w dlugoletnim zwiazku to nie mają typa " strzelca" ktory musi upolowac zwierzyne! warto ciagle o siebie zabiegać i czasem być niedostępną :D
    jestem szczęsliwie zajęta od 5,5 lat :)

    OdpowiedzUsuń
  40. 12h to sporo xD Fajne rady ;)

    Zapraszam:
    unnormall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  41. Ja nie lubię bawić się w takie podchody, ale nie wykładam kawy na ławe, nie robię nic...
    majasikoraworld.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za każdy komentarz który nie jest spamem oraz za każdą obserwację <3
Na pytania i komentarze odpowiadamy POD NASZYM POSTEM.