2/06/2016

Irytujące typy ludzi w naszej pracy/K&M

Swego czasu wspominaliśmy o tym, że wspólnie pracujemy w szatni w teatrze. Pomimo tego, że jest to chyba jedna z najprostszych i najmniej skomplikowanych prac, mamy do czynienia z tyloma typami ludzi i tyloma zachowaniami że naprawdę, jest o czym opowiadać. Dlatego Mikołaj wpadł na pomysł posta, aby trochę wam to przedstawić. I pamiętajcie - nie zachowujcie się tak! Haha


SPÓŹNIALSCY
Spektakl trwa już od dobrych 10 minut. My sądzimy, że to już koniec, wyjmujemy sobie kanapki, picie, siadamy....a tu para spóźnialskich. Zadyszani, śpieszący się, dostali numerek - ok. 
Parę minut poźniej...kolejne towarzystwo. Takie które robi wszystko powolutku, chociaż są grubo po czasie. Nikt ich nie nauczył, że do teatru się nie spóźnia?

ŚLIMAKI
Bo inaczej się nie da tego nazwać.  Staną przed ladą, godzinę szukają czegoś w torebce, drugą godzinę wyplątują się z szala, a kolejka za nimi rośnie. Jeszcze oczywiście kobieta czeka aż jej mężczyzna sam jej pomoże ściągnąć płaszcz, bo przecież dla książniczki to zbyt duże wyzwanie.

NIEKUMACI
W naszym teatrze jest trochę jak w mcdonaldzie - każdy z nas ma swoją kolejkę. Kumacie, dwie OSOBNE. Żeby nie wchodzić sobie w drogę. I przeważnie jest tak, że ludzie ustawiają się w jedną kolejkę do jednego "okienka", a drugie jest puste. Jedno z nas stoi, patrzy wyczekująco....a oni nic. Mówimy, dwie kolejki, a oni nic. Dopiero jeden odważny po czasie podejdzie i za nim cała chmara z rozbawienie "aaaaa to są dwie kolejki, a pani tu taka sama stoi".....

NIEKULTURALNI
Nie wiemy jak inaczej nazwać ten  typ, mam nadzieję, że zrozumiecie o co chodzi. W sumie nie jest to nic skomplikowanego, po prostu strasznie denerwują nas ludzie, którzy podają nam kurtki i swoje rzeczy tak na odwal. Jest grupa ludzi którzy podadza nam ładnie kurtki na wieszaczek, albo po prostu podadzą je tak aby było wygodnie i są niestety tacy którzy rzucą nam 5 kurtek na ladę i czekają. 

ZAPOMINALSCY
Ok, można się zapomniec. Papierosów, biletów, komórki, okularów...ale przychodzić po 2 czy 3 razy bo ciągle cos? I nie, to nie są ludzi starsi, w sumie mało który punkt się tyczy starszych osób. Skleroza w tak młodym wieku?

IMPREZOWICZE
Nie możemy zamknac szatni dopóki nie pojawi się ostatni klient. A niektórzy lubią sobie po przedstawieniu zniknąc na dodatkowe 20 minut. Bo czekają aż może gwiazda wyjdzie do nich, a to pójdą sobie do kawiarenki niedaleko...a my tylko patrzymy na zegarek i błagamy w myślach zeby zdążyć na ostatni pociąg.

PODEJRZLIWI
Zmierzą nas od dołu do góry, spojrzą na swoja cenną kurtkę, następnie spojrzą jeszcze raz na Ciebie. Kiedy już w końcu dostaniesz ich cenną zdobycz w swoje ręce, odprowadzą cię jeszcze dokładnym wzrokiem do miejsca docelowego ich kurtki i jak niedajboże powiesisz ją krzywo to zwrócą ci uwagę. Aha, jeszcze muszą dokładnie opróżnić kieszenia, co do ostatniego grosza i paragonu sprzed miesiecy. 

To by było na tyle. Ile prac, tyle doświadczen. Każda praca ma swoje wady i zalety, w każdej pracy można spotkać róznych ludzi. I tu pytanie do was... jacy ludzie was irytują w waszej pracy?

28 komentarzy:

  1. Często jestem w teatrze, ale nigdy nie zastanawiałam się jak czują się ci, którzy pracują w szatni. Fajnie tak poczytać jak wygląda to "z drugiej strony". Żadnym z tych typów chyba nie jestem, haha. No, może Ślimakiem, ale tak troszeczkę :D
    Pozdrawiam!
    Mój blog-klik ♡

    OdpowiedzUsuń
  2. Chociaż na szatni nie pracuję, to nawet stojąc w kolejce można takie osoby zauważyć ;p
    Mój blog :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kto by pomyślał. Sama nie spodziewałam się, że takie "typy" istnieją. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Najbardziej nie znoszę niekulturalnych! Jakby zwykłe "dzękuję" czy "proszę" to byłoby coś niezwykłego...

    Dobry post!

    http://subiektywniekrystix.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ech... najgorsza praca, to ta z ludźmi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jeszcze sobie tak później pomyślałam, ale nie było mnie na kompie, więc piszę dopiero teraz - niby ludzie tacy kulturalni, do teatru chodzą, a takie buractwo ;P

      Usuń
  6. Zawsze idąc do teatru, mam mega spinę przed szatnią, bo właśnie nie chcę być jedną z takich osób. :D A że z koordynacją u mnie słabo, to zaplątywanie się w szal, jest dla mnie codziennością. Radą na to jest rozbieranie się w trakcie stania w kolejce :D

    Bardzo rozbawił mnie ten post! :)

    Pozdrawiam,
    terapianaszpilkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak przy okazji, jak już mówimy o szatniach, własnie mi się przypomniała nasza szatniarka z uczelni. Boże, co to jest za potwór! Zachowuje się, jakby siedziała tam za karę, zawsze ma coś chamskiego do powiedzenia, jak kurtka nie ma zawieszki, to nie przyjmuje, jak ktoś ma długie okienko i w międzyczasie wychodzi coś zjeść, załatwić lub po prostu do domu, to drugi raz kurtki nie przyjmie, bo trzeba się było decydować. W kółko tylko robi krzyżówkę i jest wielki foch zawsze, że się jej przeszkadza...
    Mam nadzieję, że Wy jesteście inni :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, staramy się być pozytywnie nastawieni, z uśmiechem na ustach :D

      Usuń
  8. Nie chodzę do pracy ;)
    Ale zdaje mi się, że nie lubię lenistwa ;)
    Pozdrawiam.
    wchmurach12.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna praca, dla mnie byłoby to spełnienie marzeń :) Niestety, rodzice stanęli okoniem ze względu na późne godziny. Dość często jak na obecne czasy chodzę do teatru i mam nadzieję, że zawsze robiłam to kulturalnie, może trochę nie ogarniałam, jeżeli sztuka robiła wielkie wrażenie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Haha, jesteście świetnymi obserwatorami :-) faktycznie, w każdej pracy można zaobserwować różne typy ludzi. Ja pracuje w biurze, ale w takim zamkniętym, zero klientów, kisimy się we własnym sosie. Tutaj najbardziej irytujący wg mnie typ to przodownik pracy, co to zawsze się przed szefa wyrywa (wystarczy, że ten zajrzy, a ten/ta już sie dopytuje w czym by tu pomóc, zgłasza się pierwszy do każdego zadania i w ogóle zawyża normę, a później przełożony później podkręca śrubki, bo przecież zawsze można szybciej i jeszcze lepiej. Inaczej - królowie wyścigu szczurów. To prawdziwa zaraza biurowa.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow, można powiedzieć, że się nie nudzicie. Ja na przykład lubię obserwować ludzi, a wy robicie to świetnie z tego co widzę. Niestety ludzie są różni, niekiedy specjalnie utrudniają, a niekiedy chcą ci pomóc. Ja dosyć rzadko jestem w teatrze, ale zaobserwowałam jeszcze kwestie przepychania, krzyczenia wręcz na pracujących tam ludzi ,,bo mi się śpieszy!(nie ważne, że sztuka zaczyna się za 20 minut)''. Irytujące. Wytrwałości wam życzę!
    twirling-pages.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Och wszystkie te typy doprowadzja mnie do szału hahaha :) Ale najgorzej reaguje na ślimaków i niekulturalnych , staram się unikać takich ludzi.Pozdrawiam Was Kochani :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Haha, rozbawiło mnie to grupowanie. No cóż, różni są ludzie.
    http://16lipca.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Ci ludzie, których wymieniliście muszą być naprawdę męczący.
    Nie tylko w waszej pracy tacy ludzie się zdarzają :)

    live-telepathically.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. no cóż, takich ludzi w takiej czy innej pracy nie unikniemy ;P hehe

    OdpowiedzUsuń
  16. współczuję spotykania każdego z tych typów ludzi.:D

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak ja miałąbym pracować z takimi ludźmi to normalnie bym dostała białej gorączki :D

    Nowy post, zapraszam!
    Obserwuję ;)
    MÓJ BLOG-KLIIK

    OdpowiedzUsuń
  18. Niekulturalni sa chyba najgorsi, haha. Obserwujemy?
    are-we-cool-enough.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Och, podejrzliwi to chyba najgorszy typ. Człowieczek dokładnie musi zmierzyć cię z góry do dołu i mieć pewność, że niczego nie ukradniesz.
    Ale, zaraz. Chwilunia. Na co byłyby tobie potrzebne stare rękawiczki, skasowane bilety i nic nieznaczące paragony z Biedronki?

    INNA MYŚL [blog] | MÓJ KANAŁ NA YOUTUBE

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeszcze się uczę, ale byłam już dwa razy na praktykach. Raz w biurze rachunkowym, gdzie miałam z klientami znikomy kontakt i w banku i tu właściwie w ogóle nie miałam z nimi kontaktu chyba że liczyć powiedzenie gdzie znaleźć jakiś dział. W biurze rachunkowym za to obserwowałam księgowe i dziwiłam się, że jeszcze nie skończyły w psychiatryku jak klienci potrafili nieźle w dokumentach namieszać, a potem weź się domyślaj co oni tam wyprawiają.
    Pozdro.

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo ciekawy post :) Jakoś mnie to specjalnie nie zastanawiało jak wygląda praca w szatni, ale powiem Wam że piszecie bardzo ciekawie :) Ze mną w szatni raczej problemów nie ma. Zawsze kulturalnie i z uśmiechem na ustach. Trafiam na samych pozytywnych ludzi w szatniach więc nie miałabym sumienia ich tak lekceważyć :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Hahahah dobry post! U mnie w pracy staram się nie nawiązywać jakiś przyjaźni raczej z kazdym jestem na "cześć" i kilku zdaniach bo są strasznie fałszywi potrafią Ci 5 minut temu współczuć, powiedzieć że masz świetną bluzkę a za chwilę Cię zjadą z góry na dół koleżance obok która będzie obgadać za 15minut mimo, ze przed sekundą zagladała o Twoim nowym lakierze na paznokciach.

    OdpowiedzUsuń
  23. Super pomysł na post;) Ja nie lubię jak ktoś się tak ślimaczy właśnie, np. wolno idzie przede mną :D

    www.linailia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. W mojej pracy też jest ciekawie :)
    Pracuje w sklepie spożywczym ludzie podchodzą do okienka i od co sytuacja:
    *jestem obrócona tyłem i układam towar w chłodni zamiast słowa dzień dobry słyszę chrząkanie, pukanie o ladę lub "ileż można czekać" ok rozumiem że podejdzie klient/klientka ale moja praca polega też na układaniu towaru więc gdy to robię i jestem do klienta tyłem obrócona to nie widzę że podszedł wystarczy dzień dobry i biorę się za obsługę.
    *coś podrożeje o 10 groszy wielkie fochy i teksty typu tak konkurencji nie ma to już cenę podnosicie Żydy jedne, coś potanieje 50 groszy pfffff ale łaskę robicie...
    *klienci którzy myślą (a raczej tą opcje mają wyłączoną) dzień dobry jakie smaki ma Pani serka fromage(ja) czosnek, papryka, pieprz i warzywa (K) a chrzanowy fromage jest? (ja) nie ma sa te które wymieniłam"wymieniam ponownie..." (K) to nie znajdzie Pani tego z chrzanem?...
    I podobna sytuacja ile kosztuje ten jogurt za 2.20 (ja) 2.20 (K) to poproszę jeden, ile płace?... :D
    U mnie było tyle tych sytuacji że mogłabym pisać i pisać. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. W zeszły weekend byłam w teatrze i te dwie kolejki to sama prawda :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Naprawdę bardzo fajny post ale niestety role czasami się odwracają i u mnie w teatrze mega nie mili są i nie kulturalni są osoby pracujące w szatni. ;c
    A tak zmieniając temat macie bardzo ciekawego bloga. ^.^
    Oczywiście obserwuję.
    ♡ ♡ Zapraszam do mnie ♡ ♡
    xmikuxx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za każdy komentarz który nie jest spamem oraz za każdą obserwację <3
Na pytania i komentarze odpowiadamy POD NASZYM POSTEM.