Każdy pamięta pierwsze etapy swojego związku i to co działo się przed nim. Motyle w brzuchu, euforia na widok każdej nowej wiadomości, depresja życiowa gdy on (będziemy wyrażać się w jednej osobie, padł rodzaj męski, bo wiecej tu kobiet) nie pisze przez....5 godzin.
Potem pierwsze randki i to magiczne "Chcesz ze mną chodzić?".
U nas było trochę inaczej, ale oczywiście nasza historia pokrywa się też z dziesiątkami innych. Nie wyczailiśmy się przez facebooka, chodziliśmy ze sobą do gimnazjum, Mikołaj wyczaił Karolinę i napisał do niej po północy w 13-sty dzień miesiąca, kiedy ona była załamana bo w ten dzień miała pierwszy raz założyć na stałe okulary. Gdy napisał, Karolina pomyslała, ze to kolejny idiota, który nie ma co robić w nocy. Romantycznie, nie?
Jednak rozmowa jakoś się kleiła, tajemniczy rozmowca intrygował Karolinę coraz bardziej, ale nawet gdy spojrzała na zdjecie klasowe jego klasy nie kojarzyła goście zupełnie. Potem przez tydzień mówiła zupełnie innemu chłopakowi "cześć" na szkolnym korytarzu.
I tak jakoś się to zaczęło, pisaliśmy codziennie przez parę godzin na wymarłym juz gadu gadu(ale nadal z niego korzystamy). Poznawaliśmy się głównie przez rozmowy internetowe, podczas samej znajomości spotkaliśmy się zaledwie 5 razy. Znamy się od 13 sierpnia 2011, a jesteśmy razem od 20 sierpnia 2012. Dopiero po roku nastał ten magiczny moment, kiedy byliśmy już parą. Dosyć długi okres czasu, zważywszy na to ile pisaliśmy. Niestety, dla jednego z nas, drugie nie od razu się zakochało, możecie zgadywać kto był pokrzywdzony.
Aż w końcu nastał ten dzień. Spacer, długi spacer, burza w międzyczasie, deszcz, potem słońce, trafiliśmy do sadu z różowymi jabłkami, wyglądało jak z bajki. Zgubiliśmy się, usiedliśmy zeby pomyśleć co dalej. W końcu usłyszane przez jedno z nas 2 magiczne słowa i odpowiedz "ja ciebie też". Od tego wszystko się zaczęło. Cieszymy się, że nie padło wyrażenie "chcesz być moją dziewczyną/chłopakiem?" tylko wyszło to samo z siebie. Cieszymy się, ze musieliśmy rok dojrzeć do miłości, bo zdązyliśmy zostać już przyjaciółmi i mamy 2w1.
I oto koniec historii samego początku, nie jest zbyt oryginalna, mieliśmy poczatki takie jak zapewne 3/4 par. Ale gdybyście byli 20 sierpnia 2012 koło nas, w tym sadzie, który wygladał jak z bajki i gdzie jabłka były różowe, poczulibyście magię tego dnia. Chcieliśmy chodzić co roku do tego sadu, ale niestety rok później był juz spalony i zaschniety.
Teraz jak ludzie pytają się: Jak się poznaliście? To pada odpowiedź: Na necie. A wyskoczyła mi w proponowanych na fejsie. A na obcy.in.
OdpowiedzUsuńMój blog
FanPage
Blog damsko-męski jak miło :))
OdpowiedzUsuńZapraszamy też do nas :D
Piękna z Was para, pamiętam, że zawsze lubiłam patrzeć na Wasze zdjęcia u Karoliny na blogu, oby jak najdłużej razem! :)
OdpowiedzUsuńKażda historia jest inna, wyjątkowa :) Najlepszego! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńlublins.blogspot.com
Życzę Wam kolejnych lat razem! Samych szczęśliwych :)
OdpowiedzUsuńJA "wyczaiłam" mojego ukochanego na fejsie :D Spodobało mi się jego zdjęcie profilowe :) :) Zanim się spotkaliśmy były smsy, wiadomości na gg, ale nie od razu była wielka miłość ;) Chyba każde z nas po części chciał " pobawić się " drugą osobą;) Od tego czasu jesteśmy już razem hmmm... 7 lat! Ten czas tak szybko leci. I wiele przeszliśmy w tym czasie, nie tylko dobre chwile ale i smutne, jednakże wszystko co się dzieje w naszym świecie tylko przybliża nas ku sobie ;) Pozdrawiam!
Piekna historia, naprawde wspaniale ze ciagle jestescie razem i naprawde pasujecie do siebie. Czy przed waszym zwiazkiem mieliscie kiedykolwiek wczesniej kogos?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam: http://pasjanaslaczy.blogspot.com
tylko ja miałam :)/Karolina
UsuńCiekawa ta historia :) Wiele związków szybko upada, często są to krótkotrwałe :) Nie wiem, czym to jest spowodowane :) Życzę, abyście długo w tym związku wytrwali :) Dużo osób szuka drugiej osoby w internecie, głównie na portalach randkowych. Na to trzeba uważać, bo dużo jest oszustów, a często różne historie są wymyślane :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWciągnęła mnie Wasza historia :) Ta sytuacja w sadzie naprawdę romantyczna :)
OdpowiedzUsuńMiłości duuużo Wam życzę :)
To niesamowite że jesteście przez tyle czasu razem! szczęścia i miłości życzę :)
OdpowiedzUsuńdivirose.blogspot.com
Gratuluję długiego stażu. Sama doskonale wiem, jak fajnie być z jedną osobą tyyyyle czasu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Zazdrośnica Zawistna
[zzawistna.blogspot.com]
I ja życzę szczęścia i wytrwałości. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKażda historia jest inna i wyjątkowa. Życzę kolejnych lat razem :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko ja pomyślałam źle o moim chłopaku.
Słodziaki!
OdpowiedzUsuńJull.pl - klik!
OOooo, słodka historia <3
OdpowiedzUsuńJa ze swoim chłopakiem poznałam się w czerwcu 2014, od sierpnia się spotykaliśmy a od 28.08.14 jesteśmy razem :D:D trochę szybko, ale nadal ze sobą jesteśmy ♥
Ale świetna historia!
OdpowiedzUsuńU mnie było trochę podobieństwa.
Tylko, że chłopak był z mojej klasy, ale jakoś z nim nie gadałam i dopiero zaczęliśmy duużo ze sobą pisać.
Byliśmy razem po 8 miesiącach i też to tak samo wyszło, bo wcześniej ja miałam problem z uczuciem haha
Ale dobrze, że zaczekałam.
To wasze zdjęcie? śliczne!
http://live-telepathically.blogspot.com/
Słodkie zdjęcie! Życzę szczęścia i jak najwięcej miłych chwil razem :)
OdpowiedzUsuńwww.zpasjadozycia.blogspot.com
Ojej, ale fajnie się poznaliście :D W sumie też bym pomyślała, że to jakiś kolejny idiota, ale pozory mylą :D Szczęścia i wytrwałości ♥
OdpowiedzUsuńBuziaki, xx zyciedlapasji
Ale pięknie napisane! Już prawie 4 lata razem, piękny wynik. Życzę Wam nadal dużo miłości, szczęścia, wytrwałości i cierpliwości! :D :*
OdpowiedzUsuńMimo, że wasza historia podobna do 3/4 pozostałych to i tak każda jest wyjątkowa i jednak inna. Słodko ;)
OdpowiedzUsuńmój blog, hooneyyy
Wyjątkowa historia! Życze wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńhttps://strong-power.blogspot.com/
Super, że w końcu przedstawiliście czytelnikom swoją historię. Szkoda, że tak krótko, bo jestem osobą żądną wiedzy, że tak powiem, więc dla mnie to mało. :P
OdpowiedzUsuńPiękne macie zapewne wspomnienia, my poznaliśmy się na naszej klasie i to tylko dzięki naszym wspólnym znajomym którzy do tego doprowadzili:)poznaliśmy się w realu 13 stycznia a 18 zostaliśmy parą ogólnie cała nasza znajomość trwała od 24grudnia:) czyli malutko :D
OdpowiedzUsuńAle piękna historia, życzę dużo szczęścia :)
OdpowiedzUsuńtworczo-pisane.blogspot.com
I tak trzymać. ♥ Miło się patrzy na taką parkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
blogmlodejpasjonatki.blogspot.com
U mnie było podobnie choć ciut inaczej :) byłam kiedyś w związku 7lat i jakoś tak wyszło że się roztaliśmy. świeżo po zerwaniu założyłam dwa konta, miałam konto na bado i sympati i tak poznałam Darka.. choć pisałam też z dziewczynami i innymi chłopakami bo można tam poznać wiele fajnych ludzi, na początku tylko pisaliśmy (on akurat był w Nicei w pracy) później wymiana Facebooka i tak z dnia na dzień coraz częściej i dłużej siedzieliśmy pisząc aż przeszliśmy do kamerki internetowej nasz rekord to było aż 12 godzin w weekend. Później przyjechał do Krakowa na święta i się spotkaliśmy i zostaliśmy parą :) a do Nicei już nie wrócił :P został dla mnie w polsce :)
OdpowiedzUsuńFajna historia :) Ja ze swoim chłopakiem chodziłam do szkoły, ale jakoś zbytnio za nim nie przepadałam. Dziś wierzę w przysłowie "kto się czubi ten się lubi" hahah
OdpowiedzUsuńhttp://malachowskaadrianna.blogspot.com/
Każda historia jest unikatowa i przez to piękna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
VIOLET END
Świetna historia aż miło na Was popatrzeć. :)
OdpowiedzUsuńSzczęścia życzę gołąbki. :*
PS. Ja ze swoim chłopakiem poznałam się w szkole i jesteśmy do dnia dzisiejszego wraz z nowym członkiem rodziny - córeczką <3 :)
Pozornie prosta, ale piękna historia. Przyjaźń i miłość w jednym to prawdziwy skarb i wymarzony scenariusz. Dużo szczęścia! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie historie :) Fajnie sobie wrócić do początku znajomości, tego co nam się podobało w drugiej osobie kiedy akurat w naszym związku pojawia się jakiś problem, kłótnia... Takie myśli od razu skłaniają nas do szybkiego pogodzenia się i docenienia tej małej cząstki w nas, w której się zakochaliśmy :)
OdpowiedzUsuńGadu gadu.... Pamiętam te słoneczka - dostępny, zaraz wracam, niewidoczny... :D Można było statusy sobie ustawiać :) Era przedfacebookowa ;) Ja już z gg nie korzystam kilka dobrych lat, ale pamiętam, że ze swoim Karolem też troszkę pisałam na gg, chociaż my preferowaliśmy rozmowy przez telefon i spotkania na żywo już praktycznie od samego początku znajomości.
Szczęścia :)
Oh pięna ta historia! u mnie znów wszystko potoczyło się tak szybko, ale teraz już 2 rocznica związku i milion następnych przed nami ;)
OdpowiedzUsuńmadzik-world.blogspot.com
Super historia ;) SZCZĘŚCIA;)
OdpowiedzUsuńSzczęścia i wytrwałości! :D
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na takiego wspolnego bloga!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Świetna historia ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :* Scobre.blogspot.com
Wyobraziłam sobie ten sad i aż sama poczułam ten bajkowy nastrój. Nie ma chyba lepszego miejsca na dobry początek. Natura ma to do siebie, że potrafi być wręcz magiczna. Naprawdę ciekawa historia. Poza tym gratuluję udanego związku i cieszę się, że wciąż się Wam dobrze układa. Dobrze jest słyszeć, wśród tych wszystkich rozstań i nieszczęśliwej miłości, że są osoby, którym się udało i, które faktycznie są ze sobą szczęśliwe. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Weronika
96pln.blogspot.com
romantiko! <3 zawsze kochałam historie poznania, ten dreszczyk podniecenia i oczekiwania, to tak pozytywnie ładuje energia <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam czytać takie historie. zawsze ciekawi mnie jak kto się poznał ; D
OdpowiedzUsuńżyczę wam dużo, dużo szczęścia!
www.ciemoszewska.blogspot.com
Moim zdaniem początki znajomości są własnie najgorsze.... Chociaż chwile spędzone ,,na łonie natury" też bardzo doceniam, mój początek związku wiąże się z wieloma miejscami nad rzeką, w lesie, w dziwnych chaszczach koło cmentarza (w końcu nie może być zbyt normalnie) i podobnymi miejscami. Co nie zmienia faktu, ze przynajmniej dla mnie początki były trudne, zniechęcające i nie chciałabym tego powtarzać.
OdpowiedzUsuńJa z kolei nie przepadałam za swoim obecnym chłopakiem baaardzo długo :D
OdpowiedzUsuńU mnie nowy post, zapraszam!
MÓJ BLOG
MÓJ KANAŁ NA YT
Piękna historia. Już widzę oczami wyobraźni ten sad. Szkoda, że nie ma po nim śladu... Życzę Wam wielu wspólnych i szczęśliwych lat. A w sumie to co mi tam: wieczności Wam życzę. :)
OdpowiedzUsuńMój mąż to moja szkolna miłość. Jesteśmy razem od kiedy się poznaliśmy. Romantyk powiedziałby, że to miłość od pierwszego wejrzenia. My twierdzimy, że przywiała nas do siebie ciekawość i że los wiedział lepiej od nas co robi. Minęło już ponad 7 lat odkąd jesteśmy razem (czyli odkąd się znamy), a za niecały miesiąc czeka nas pierwsza rocznica ślubu. I przy okazji też jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. Nie zawsze trzeba okresu przygotowawczego, aby tak było. I jeszcze jedno: motyle w brzuchu co jakiś czas dają o sobie znać nawet po ślubie. :)
U mnie była podobna sytuacja. Chodziałam z moim chłopakiem do gimnazjum przez 3 lata, gadalismy jak kolega z koleżanką- nic specjalnego, zwłaszcza, że jakoś nie lubiliśmy sie. Ale pod koniec 3 klasy zaczelismy pisac i w sierpniu dwa lata temu zaczął się naasz związek któy trwa do dzisiaj. Również u nas nie padło "Chcesz ze mną być? Zostaniesz moją dziewczyną/chłopakiem?" , a ja sie bardzo ciesze z tego powodu, bo uwazam że to takie sztuczne, a związek powinien wyjść sam z siebie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ! :* Moszovska
Dużo par ma podobne historię ja zgaduję że to Karolina nie była na początku zakochana :D ja miałam bardzo skomplikowana historię ze swoim chłopakiem bo zaczęliśmy ze sobą. 'kręcić' już w szkole podstawowej ale koniec końców jesteśmy ze sobą już ponad 4 lata :)
OdpowiedzUsuńTruskaweczka (klik)
Uwielbiam temat miłości. Niby każda historia podoba a jednak niezwykła.:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie historie! Nie ważne, czy są do siebie podobne, czy nie - każda jest wyjątkowa na swój sposób! :) Miło tak później powspominać, jak to było i co się wydarzyło :) Ja też niedługo będę wspominać :) Zbliża się moja trzecia rocznica z chłopakiem, ale coby nudno nie było, nasza historia również jest wyjątkowa na swój sposób :)
OdpowiedzUsuńWasza historia jest naprawdę niesamowita. Uwielbiam czytać takie rzeczy, bo zawsze wtedy mi się przypominają moje początki, a jestem sentymentalnym człowiekiem. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń