Właśnie minął Sylwester, melanż roku
AWANTURNIK
chyba najgorszy typ. Przypomina mu się jakaś akcja sprzed xxx lat, ubzdurał sobie (albo ubzdurała-umówmy się, że niech będzie to on - feminizm lvl 10000) że własnie flirtowałaś z tamtym chłopakiem no i ogólnie ma jeden wielki problem do wszystkich i wszystkiego. Nawet do tej szafki stojącej w oddali.
SMUTAS
chodzi i płacze. Mówi jakie to życie jest beznadziejne, bo zerwała z nim/ą druga połówka, bo zdechł kot, bo kolejny raz życie poszło nie tak jak powinno. Zaraża wszystkich smutną atmosferą i z imprezy robi się pogrzeb.
WŁÓCZĘGA
coś mu się przestawia w mózgu i włącza swoją osobistą nawigacje. A to pójdzie jeszcze na imprezę obok, a to do się przejdzie do lodówki. Ogólnie nie pójdzie tak łatwo z pójściem spać. On musi jeszcze wszystko wokół zwiedzić.
ŚMIESZEK
jeden z lepszych typów. Cokolwiek powiesz on leży i się śmieję. Ze wszystkiego. Mówi, że życie jest cudowne, że trzeba jeszcze wypić a później iść potańczyć. Szybko zaraża swoim nastrojem.
"JA TEGO NIE ZROBIĘ?!"
lubiący wyzwania. Powiedz mu cokolwiek, a on to zrobi. Tylko musisz dodać "na pewno nie dasz rady". On się oburzy i pokaże ci, że da radę.
FILOZOF
"na czym polega egzystencja człowieka?" to i jeszcze inne pytania go nurtują. Nawet jeżeli w szkole ledwo zdaje z polskiego to tutaj rozwinie się tak, że najlepszych zaskoczy. Najczęściej prowadzi monolog sam ze sobą, nie lubi jak ktoś mu przeszkadza.
POLITYK/ZACIEKŁY KATOLIK/ATEISTA
jeden kieliszek, drugi,trzeci...i zaczyna się. "PiS to gówno. Tylko PO!", "Korwin!!!","Całe twoje życie jest w rękach Boga","Boga nie ma". Najczęsciej ten typ spotyka się z drugim takim samym typem ale o przeciwnym poglądach. Wtedy lepiej wziąć popcorn i się nie wtrącać. Albo wyjść.
PRZYTULAS
włącza mu się syndrom kochania świata lub potrzeby bliskości. Wtedy namierza swoją ofiarę i bierze ją w niedźwiedzi uścisk zalewając ją falą ciepłych snów. To nic, że jeszcze dzień wcześniej cię wyzywał. W tym momencie cie kocha.
LOVELAS/FLIRCIARA
Wszyscy faceci/dziewczyny są jej/jego! To nic, że bez alkoholu slowa nie wyduka do przeciwnej płci. Po paru kieliszkach jest coraz lepiej, ego rośnie, wyamigowane mięśnie rosną, kompleksy znikają. Czego chcieć więcej?
Odnaleźliście się gdzieś? Jeżeli tak, daję znać w komentarzu. Jeżeli nie - też dajcie znać!
PS. używałam formy męskiej, bo tak łatwiej. Te typy tyczą się obu płci :)
ja to ta śpiąca pod stołem :D
OdpowiedzUsuńnooo ta, zapomnialam o tym typie a brzmi znajomo :D
UsuńTo tak jak moja przyjaciółka - jedno piwko i już śpi jak aniołek :D Ja natomiast jestem śmieszką no i trochę przytulasem, to fakt, ogólnie kocham cały świat i wszystko jest pięknie :D
UsuńJa jestem gadułą, ale po alko gadam miliard razy więcej. :D
OdpowiedzUsuńsuper blog!
OdpowiedzUsuńhttp://nataliakraj.blogspot.com/
Jaki sens ma ta wyliczanka? Nikt nie jest pijany 24/h (a nawet jeśli, wtedy nie warto w ogóle w nim obcować).
OdpowiedzUsuńWrzućcie coś fotograficznego, może nawet nowatorskiego, jak się uda.
ale kto tu mowi, ze ktos jest pijany 24/h? Post ma mieć działanie humorystycze.
UsuńNie uśmiecha nam się wychodzenie na dwór w minusowych temperaturach :)
uwielbiam wasze posty!
OdpowiedzUsuńja mam słabą głowę do alkoholu, a należę do grupy zamykających się oczu i cudownego świata pełnego miłości radości tęczy i humoru hahah nie umiem tego określić
Mój blog. kliknij
Nie miałam jeszcze 'przyjemności' być pijaną i nie mam pojęcia, jak bym się wtedy zachowywała :)
OdpowiedzUsuńhttp://paulan-official-blog.blogspot.com/
Powiem Ci, że się uśmiałam czytając ten wpis, poważnie. Nie wiem co miał on na celu, ale poprawił mi humor. Także mogę jedynie podziękować!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło (:
~Zwyczajna dziewczyna
Dokładnie tak! haha :D
OdpowiedzUsuńwww.clemeent.blogspot.com
Nie odnalazłam siebie, ale niestety większość osób z mojego towarzystwa zmienia się w ostatni typ...
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie byłam pijana, wiec mnie to nie dotyczy.
OdpowiedzUsuńZabawny post!
http://joanna-szwed.blogspot.com/
hahaha o znam większość typów:D zawsze wesoło jest, zwłaszcza jak się jest trzeźwym ;p
OdpowiedzUsuńSandicious
Mam takie samo zdanie :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie
http://malwinabeczek.blogspot.com/
Blog się spodoba? Zaobserwuj!
taka rada na przyszłość - jezeli komentujesz, czytaj notki. Bo ja twoja przeczytalam, a od ciebie dostalam gówniany komentarz w ogóle wyjęty z kontekstu.
Usuńświetne opisy i mega zabawne :) Najgorzej na imprezie spotkać takiego awanturnika. Tacy ludzie nie powinni pić alkoholu.
OdpowiedzUsuńmyślę, że niektórzy potrafią połączyć te wszystkie osobowości w jedno! jestem nieletnia, za trzy lata dam znać, jaka ja jestem :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, bo zima dopiero się rozkręca c;
http://hello-daaria.blogspot.com/
Bardzo pozytywny post! Jednak wydaje mi się, że w rzeczywistości często można się spotkać z osobami, które łączą te opisane wyżej typy zachować np. podrywacz i śmieszek albo awanturnik i "ja tego nie zrobię" :) Bardzo spodobał mi się wasz blog i sposób pisania, dlatego obserwuję :)
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG – kliknij tu! ♥
Bardzo życiowy ten post, nie powiem! xD Z większością typów się spotkałem. Nawet "awanturnika" przeżyję, ale nienawidzę (naprawdę) osób, którym po kilku kieliszkach załącza się tryb "EMO" i wtedy zaczyna się narzekanie, płakanie, wyżalanie, a w skrajnych przypadkach darcie ry*a typu: "Gdzie są żyletki?! Życie nie ma sensu!"... To by było dla mnie nawet zabawne, gdybym sam nie widział takiego przypadku na oczy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://subiektywniekrystix.blogspot.com/
Świetny post, ja wypiłam jedynie kieliszek pseudoszampana (bardzo niedobrego, swoją drogą), więc nie byłam żadnym z wymienionych typów. Może to i lepiej......
OdpowiedzUsuńIdealnie zrobiony post. Ja co prawda jeszcze nie jestem w wieku, żeby przebywać z towarzystwem po alkoholu, lub sama być pod wpływem, ale trochę się filmów naoglądałam i no nie przyjemnie to wygląda. Można się śmiać, ale jak trafi się czasem taki awanturnik czy smutas, to impreza może legnąć w gruzach.
OdpowiedzUsuń/Agrafka
NASZ BLOG - KLIK
Ja się nie odnalazłam, alkohol wgl nie działa na mnie w żadną stronę czyli nie zmienia mi się postawa itd :) natomiast mój narzeczony ? Włącza mu się jak ja to nazywam "szwędacz". :D
OdpowiedzUsuńhttp://mlovelyo.blogspot.com/
Hmm... Myślę, że mam w sobie śmieszka, ale jest on obecny i bez alkoholu. Powiem Ci, że czytałam ten post to się śmiałam do ekranu, bo to takie prawdziwe :D
OdpowiedzUsuńhttp://crybb-x.blogspot.com/
ja dużo nie piłam to nic ze mną nie ale zrobiło ;p
OdpowiedzUsuńale za to chłopak nadrobił ; włączyło mu się przytulanie , gadanie cały ranek , chodzenie do kumpli , picie do 8 rano i dużo tego ;p
Pozdrawiam !
http://twinstyl.blogspot.com/2016/01/pierwsza-wizyta-u-dietetyka.html
Haha świetny post ;d dobrze że nie pijam alkoholu w dużych ilościach to się nie zmieniam :D
OdpowiedzUsuńgrlfashion.blogspot.com
mogłabyś poklikac w linki u mnie w nowym poście ?:D
obserwujemy?:D
Rodzaje mogą być ciasta, ludzi określa się raczej w typach :)
OdpowiedzUsuńO Jezu, awanturnik to jest taka cholerna gnida, że nie mam pytań. Jak mnie tacy ludzie dobijają. A najgorsze jest to, że oni są nie do zniesienia bez alkoholu, więc kolejna rzecz, która sprawia, że są jeszcze gorsi... Przerąbane dla nas, jako świadków tych całych zajść z nimi.
Śmieszek za to jest niegroźny i absolutnie kochany. Czasami to aż tego brakuje, gdy wszędzie takie zamulasy albo ludzie, którzy rzygają gdzieś po kątach (coś strasznego).
Ogólnie dobre zestawienie, bo kto nie spotkał takich ludzi w swoim życiu? Chociażby na imieninach u babci?
Chciałam poinformować, że pojawił się nowy post oraz, że zmienił się adres strony.
Zapraszam na http://mowiacslowami.blogspot.com/
Pozdrawiam i życzę miłego dnia!:)
Ja jestem śmieszkiem! Ale takim mega, jak się napiję, to śmieję się tak długo, aż wytrzeźwieję :D W sumie to jest też we mnie coś z filozofa, ale rzadko, na ogół śmieszek.
OdpowiedzUsuńJa to chyba jestem taki przytulasek ale całe szczęście tylko do mojego faceta- bo tylko razem chodzimy na imprezy
OdpowiedzUsuńhaha, nieźle się uśmiałam... mam za mało doświadczenia z alko żeby być jakimś typem, ale znam kilka dziwnych przypadków, w tym mój ojciec niestety, któremu włącza się albo agresja albo smutek, a na koniec na szczęście idzie spać... ;)
OdpowiedzUsuńJa chyba zaliczam się do śmieszków i bardziej gadatliwa się biorę :)
OdpowiedzUsuńNajgorszy to chyba co się awanturuje ;/
blog-kilk
Świetny post ;)
OdpowiedzUsuńwww.nowaksisters.blogspot.com <==KLIK
Ja jeszcze alkoholu nie piję ,ale mój tata raczej należy do tych ,którzy potrafią się strasznie szybko zdenerwować , czy być agresywnym, ale mam go pilnuje :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam SharpeeE i zapraszam do mnie ♥
Poprawiłaś mi humor tym postem haha dzięki :)
OdpowiedzUsuńMój BLOG
HAHHAH świetny pomysł na taki post! :D
OdpowiedzUsuńZapraszam Mój Blog - klik!
Śmiałam się podczas czytania tego postu xD
OdpowiedzUsuńObserwuję!
Zapraszam na bloga po dawkę pozytywnej energii od Sióstr Angel ♡
siostryangel.blogspot.com
Genialny post haha! nie ukrywam, że gdzieś się może odnalazłam w niektróym typie, ale lepiej nie mówić haha :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, wprawdzie prowadzę podróżniczego bloga, ale może coś wpadnie w oko :)
Takie śmieszki są najlepsze :D A post ogólnie genialny!
OdpowiedzUsuńadgam.blogspot.com
No jest tych ludzi po alkoholu, jest ;) co jeden to lepszy
OdpowiedzUsuńZ opinii moich znajomych wiem, ze duzo sie smieje i robie wszystko zeby ludzie dookola sie smiali .. a pozniej przychodzi etap ze po prostu siedze bez emocji no tak juz mam! :D
OdpowiedzUsuńVersjada
Ja chyba należę do śmieszków, alkohol strasznie mi poprawia humor! :D
OdpowiedzUsuńNienawidzę awanturników i smutasów. -,- Mam kolegę, którego nie można brać na melanże w lokalach, bo generalnie wszystko rozwala, krzesła, drzwi, stoły... :D
A jeszcze "ja tego nie zrobię?!"... kolega kiedyś usiłował rozwalić sobie na głowie butelkę od szampana, na szczęście nie był na tyle wstawiony i po 3 nieudanych próbach zaprzestał :D
Trudno mi się dopasować, bo jeszcze nigdy nie byłam aż tak pod wpływem, żeby coś odwalić. :(
OdpowiedzUsuńMój blog - KLIK
chyba jeszcze nie mogę się nigdzie podporządkować, hahah
OdpowiedzUsuńJest jeszcze jeden, ten który nie pije i przez to dosyć szybko się urywa z imprezy ;P
OdpowiedzUsuńchyba włóczęga haha :D:D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, coś z innej beczki;)
http://sayyestothedressss.blogspot.com/
Ciekawy post :D
OdpowiedzUsuńMój blog ♥
Haha, wspaniały post! Uśmiałam się, naprawdę :), szczególnie z "włóczęgą" i "przytulasem". Świetny pomysł na notkę, wyczekuję kolejnych!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)!
Picturesque Life